Nie jest znana dokladna data powstania miasta Luce-del-sole. Legendy mowia,
iz jego zalozycielem byl pewien samotnie podrozujacy mezczyzna, ktory
przybyl do Karebii z Ith'var. Ta wschodnia kraina, dotad spokojna i
porosnieta olbrzymia puszcza, zaczela byc nagle siedliskiem rodzacych sie
legionow ciemnosci i jakiejs dziwnej, mrocznej sily wyganiajacej stamtad
wszelkie dobre i milujace nature istoty. Podlug ludowych przypowiesci, mezczyzna ow
rowniez uciekal z tamtych rejonow, a glownym powodem jego ucieczki byla wizja,
jakiej doznal pewnej jesiennej nocy. Otoz w czasie snu ukazala mu sie wspaniala
postac owleczona lsniaca aureola, ujrzal Bostwo zwace siebie Asteriuszem Wielkim.
Sama wizja tej boskiej istoty byla wspaniala, jednak rzeczy, ktore zostaly mlodemu
mieszkancowi Ith'var objawione, byly nad wyraz przerazajace. Nigdy i nikomu nie
powiedzial co takiego zobaczyl w swej wizji, jednak tuz po jej zakonczeniu
uciekl ze swego domostwa nie ogladajac sie za siebie, ani tez nie biorac niczego ze
soba. Po wielu dniach nieustannej wedrowki dotarl wreszcie do centrum krainy
zwanej Karebia, przedarl sie przez puszcze Kasham, a fakt ten do dzis budzi podziw,
gdyz nikomu innemu sie to dotad nie udalo. Swa podroz zakonczyl dopiero na kilka
dni drogi przed zachodnim krancem krainy i tu postanowil rozpoczac budowe okazalej
katedry ku czci Asteriusza Wielkiego. Nikt nie wie, w jaki sposob udalo mu sie
wzniesc okazala swiatynie, ktora po dzis dzien zajmuje centralne miejsce miasta
Luce-del-sole. Krotko po zakonczeniu tego dziela umarl, jednak zdolal pozostawic
po sobie kilku uczniow oswieconych madroscia Asteriusza, ktorzy nie znajac
prawdziwego imienia swego mistrza nazwali go Seren-Sanus, co oznacza Srebrny Smok.
Jak sie okaze, smok, to majestatyczne i owiane mgla tajemnicy zwierze odegra
olbrzymia role w historii nie tylko miasta, ale takze ksztaltujacego sie najego
zrebach zakonu. Zakon ow, zalozony przez uczniow Seren-Sanusa, wkrotce zaczal
rosnac w sile, a rodziny przyszlych zakonnych rycerzy poczely osiadac wokol
olbrzymiej katedry tworzac miasteczko zakonne, ktore wkrotce ogrodzone zostalo
pierscieniem grubych murow i strzelistych wiez. Mogloby sie wydac, iz miasto
polozone tak daleko od Ith'var jest calkowicie bezpieczne od najazdow nieumarlych,
jednak nic bardziej mylnego. Legiony tych odrazajacych kreatur omijajac stolice
Karebii, omijaly takze puszcze Kasham od poludnia i nie zatrzymywane przez nikogo
uderzaly na siedzibe zakonu Srebrnego Smoka. Zakon byl wtedy zbyt nieliczny i zbyt
mlody, by samemu podjac wyprawe wojenna przeciwko nieumarlym, totez istnym
wybawieniem bylo dla niego pojawienie sie mlodego, acz obiecujacego adepta o
imieniu Gotfryd I'Dethe. Ow mlodzieniaszek bardzo szybko pasowany zostal na
zakonnego rycerza, a gdy osiagnal status palladyna Srebrnego Smoka, wzial pod
swe skrzydla nieliczna swite i wyruszyl na wschod, by jak zapowiadala przepowiednia,
ktora rodzice zakonnika uslyszeli przy jego narodzinach, raz na zawsze polozyc
kres wszelkiemu zlu i zgniliznie ogarniajacej Ith'var. Duza wiekszosc mieszkancow
Karebii zna legende o Gotfrydzie i jego walce z Ungorem na szczytach gor Shaer, a
nam wystarczy tylko wiedziec, iz bitwa ta zostala wygrana przez paladyna, ktory
na dlugie wieki zlamal potege nieumarlych zastepow. Gotfryd powrocil wkrotce
po tym zdarzeniu do Luce-del-sole, gdzie zostal hucznie przywitany, a mieszkancy
miasta zaslyszawszy dobra nowine, zaniesli go na rekach do katedry, w ktorej
pasowano go na pierwszego Wielkiego Lorda zakonu Srebrnego Smoka. Trzeba wam
wszak wiedziec, iz Lord zakonny, byl rowniez odpowiedzialny za rzady w miescie,
ktore za czasow Gotfryda przezywalo swoj najwiekszy rozkwit. On to wlasnie, kierujac
sie slynna zasada 'Walczac z nieczystymi bacz, bys i ty nie stal sie nieczystym'
zakazal spozywania wszelkiej gorzalki na terenie miasta, nakazal mieszkancow dbanie
o schludnosc i czystosc ulic, a takze powolal specjalna gwardie zakonna majaca
strzec tych zakazow, a jednoczesnie bronic miasta na wypadek odrodzenia sie potegi
nieumarlych.
Niestety, wiele lat po smierci Gotfryda, Ungor, stracony przez zakonnika w czeluscie
Otchlani, zostal ponownie powolany do zycia dzieki poteznej magii smierci i teraz
szykuje sie do kolejnych, jeszcze bardziej krwawych oraz okrutnych najazdow na Karebie.
Spisane przez Kharegn'a.
|