Witaj Przybyszu

Czwartek, 25 Kwiecień, 2024 - 14:04

     
Witaj Przybyszu
Dołącz do nas!



Rejestracja jest darmowa i daje pełny dostęp do strony!

 Zarejestruj się
 Login:
Nazwa:


Hasło:


Zapamiętaj mnie

Odzyskaj hasło
Admini
Brak adminów online...
Orchia
Żaden online...
Śródziemie
Żaden online...
Użytkownicy:
Ostatnio zarejestrowany:Nowych dzisiaj:0
Ostatnio zarejestrowany:Nowych wczoraj:0
Ostatnio zarejestrowany:Wszystkich:4041
Ostatnio zarejestrowany:Ostatnio zarejestrowany:
Kathrynvaw
Użytkownicy:Online
Użytkownicy:Użytkownicy:0
Goście:Goście:1
Wszystkich:Wszystkich:1
Użytkownicy Online
Brak użytkowników online
 

Legenda o Godfrydzie., Spisał Uczony i Historyk Karski
.: Data publikacji 02-Sty-2004 :: Odsłon: 2290 :: Recenzja :: Drukuj aktualną stronę :: Drukuj wszystko:.
Bramy starożytnych Magow
Legenda o Godfrydzie.

    Wiele razy mijając wsie wieksze i mniejsze, a także krazac po ulicach karebskich miast, slyszalem strzepy rozmaitych ludowych opowiesci, bajan i legend, ktore opowiadane z pokolenia na pokolenie opisuja zdarzenie dziejace się przed wiekami. Jedna z najciekawszych opowiesci, jakie udalo mi się zaslyszec, byla z cala pewnoscia legenda o Gotfrydzie I'dethe i jego mistycznej walce z Ungorem, nieumarlym lordem. Dzielny to byl wojak z tego Gotfryda, oj dzielny, a procz tego naznaczony przepowiednia, podlug ktorej mial on byc Wybrancem - pogromca nieumarlych. Gdy byl dziecieciem, rodzice powierzyli go w opieke zakonowi Srebrnego Smoka. Wszak zakon ten slynal z meznych rycerzy, jacy nieustannie szkolili swe umiejetnosci, by kiedys wreszcie odeprzec nieustajace zagrozenie nadchodzace że wschodu. Gotfryd pilnym byl uczniem, a gdy osiagnal wiek szesnastu lat, pasowano go na rycerza i juz wtedy liczni medrcy zamieszkujacy Luce-del-sole wrozyli mu swietlana przyszlosc. W to, że mlodzieniec byl doskonalym rycerzem nie watpil nikt, ale nikt też jeszcze wtedy nie śmial przypuszczac, że dokona on czynow, ktore przez dlugie wieki opiewac beda piesni i ballady.

    Tak oto dorastal Gotfryd, a gdy ukonczyl dwudziesty rok zycia, osiagnal status palladyna Srebrnego Smoka, co bylo nie lada wyroznieniem. Niektorzy zabobonni i co strachliwsi mieszkancy miasta zaczeli szeptac, iz mlodzian miast walczyc z nieumarlymi, znajduje się na ich uslugach, bo tylko dzieki mrocznej magii smierci mozliwe sa tak szybkie i niesamowite postepy we wladaniu orezem oraz nauce zakonnych kronik. Pogloski te z czasem stawaly się coraz bardziej uciazliwe dla zakonu i dla samego Gotfryda, wszak wiadomo, iz prosty lud nie mogl pojac rzeczy tak bardzo zwiazanych że sfera duchowa i jej tajemnicami. Rada zakonna oraz najstarsi rycerze musieli jednak podjac drastyczne kroki, by raz na zawsze nie stracic zaufania, jakie pokladal w nich lud. Wezwali wiec przed swe oblicze mlodego palladyna i nakazali mu wypelnienie przepowiedni, ktora objawil jego rodzicom Asteriusz Wielki przy jego narodzinach. Gotfryd zgodzil się na to bez wachania wierzac w prawdziwosc objawienia, po czym biorac jedynie nieliczne swite udal się na poludnie, w kierunku gor Shaer, gdzie jak chodzily sluchy, nieumarli przygotowywali się do ostatecznego uderzenia na Luce-del-sole oraz inne miasta Karebii. Sytuacja byla wiec powazna i coz mogl zdzialac tutaj jeden rycerz z kilkoma pomocnikami? Zapewne owa wyprawa Gotfryda skonczylaby się tragicznie, gdyby nie nagla i niespodziewana ingerencja boska. Otoz, gdy zakonnik dotarl na skraj owianych tajemnica gor Shaer, zauwazyla go grupa obozujacych na zboczach szkieletow, ktore w liczbie kilku setek oraz kilkudziesieciu ozywiencow stanowiacych elite wsrod wojsk nieumarlych, ruszyly na niego prowadzone przez slynnego Wera Krwistookiego, wysokiego jak dab ozywienca pochodzace że wschodnich krancow Ith'var. Wszystko wydawalo się byc skonczone i gdy w Gotfrydzie i jego towarzyszach nadzieja powoli umierala, niebo rozdarla blyskawica, a zaraz po niej ozwal się boski glos mowiac 'Biada wam nedzne istoty, biada! Trza wam bylo na zawsze pozostac w swych ciemnych mogilach!'. Zaraz potem zaszla rzecz nieslychana, gdyz z nieba zaczely wylaniac się sylwetki rycerzy w lsniacych zbrojach dosiadajacych smoki o srebrnej, pokrytej luskami skorze. Strach nie do opisania wybuchl w szeregach przekletych wrogow i tylko Wer Krwistooki probowal powstrzymac panike raz po raz zabijajac swych uciekajacych podwladnych. Na nic to się jednak zdalo! Pierwszy z mistycznych jezdzcow dopadl nieumarlego dowodce i jednym ciosem blyszczacego miecza pozbawil go glowy. Tak oto skonczyl Wer Krwistooki, ale sama bitwa dopiero się rozpoczela. Zza szytow gorskich wylonily się kolejne hordy obozujacego nieopodal wroga i pedzone jakas straszliwa sila ruszyly w wir walki tnac na oslep wszystko i wszystkich, ktorzy dostali się pod ich ostrza. Gotfryd I'dethe oraz jego swita także walczyli i to rownie meznie jak jezdzcy na smokach. Pod mieczem palladyna glowy padaly gesto i gdy wokol zabraklo na moment przeciwnikow spojrzal przed siębie, a jego oczom ukazala się potezna sylwetka odziana w czarna szate i takiegoz koloru kaptur, zza ktorego zionely jedynie krwistoczerwone oczy lorda nieumarlych Ungora. Demon rowniez zauwazyl Gotfryda i w mgnieniu oka doskoczyl do niego biorac zamach swym runicznym toporem i tnac w zakonnika, ktory unikajac tego morderczego ciosu wyprowadzil sztych mieczem... jednak przeszyl on pustke. Walka miedzy tymi dwoma doskonalymi wojownikami trwala wiele dlugich minut, a podczas tego czasu niejeden z nich bliski byl konca swego zywota. Podczas gdy oni toczyli swoj morderczy pojedynek, bitwa wokol dobiegala konca... sily smierci cofaly się pod naporem boskich zastepow Asteriusza Wielkiego, lecz także po stronie smoczych jezdzcow straty byly znaczne, a ich ciala opadaly na zbocza gor Shaer zamieniajac sie w kamienne posagi. Tymczasem walka Gotfryda i Ungora przeniosla się na szczyt pobliskiej gory zwanej Gora Otchlani, gdyz podlug najstarszych podan wznosila się ona tuz nad bezdenna szczelina. Walczyli tam jeszcze wiele godzin i nawet gdy bitwa na stokach zakonczyla się zwyciestwem boskich sil, oni nadal toczyli swoj morderczy boj. Gotfryd powoli opadal z sil, jego ramiona zaczynaly odmawiac mu posluszenstwa, natomiast demon wydawal się niezmordowany i to on przejal inicjatywe w walce. I gdy blisko bylo do ostatecznej kleski zakonnika, nagle owladnela go fanatyczna sila, ktora obdarzyl go Asteriusz. Opetany wizja zwyciestwa z nowym zapalem ruszyl do walki z Ungorem i jal go spychac ku krawedzi szczytu. W oczach demona zablysl gniew i nienawisc, jednak nawet ten jego zapal, utkany z czarnych nici smierci, nie byl w stanie powstrzymac Gotfryda wciaz pozostajacego w niemal boskim uniesieniu. Palladyn zwarl orez z bronia nieumarlej kreatury na samej krawedzi Gory Otchlani i olbrzymia sila zadal ostatni cios w tej walce, a demon z piskliwym, przeszywajacym wrzaskiem spadl w glab otchlani. Niebo zasnulo się ciemnymi chmurami, ktore dopoki brzmial krzyk Ungora, dopoty mruczaly gniewnie ciskajac pioruny w Gotfryda... Po chwili jednak wszystko ustalo, a niebo rozpogodzilo się, zupelnie tak, jakby i tam na niebosklonie prawosc zwyciezyla zgnilizne. Wspaniale to bylo zwyciestwo, lecz i po stronie zakonnej oraz boskiej straty byly znaczne. Ci sposrod smoczych wojownikow, ktorzy poniesli smierc, zastygli na zboczach gor Shaer, a zbocze to nazwane zostalo Zboczem Kamiennych Smokow i ponoc istnieje naprawde, gdzies w glebi karebskich gór... Gotfryd natomiast powrócił do Luce-del-sole, a mieszkańcy, którzy znali już radosna nowine przywitali go z euforią i na rekach zanieśli do świątyni w centrum miasta, gdzie został ogłoszony pierwszym w historii zakonu Wielkim Mistrzem. Od tej pory rozpoczeło się jego swiatle panowanie, ale to już zostawiam na inna opowieść...


Spisał Uczony i Historyk Karski Koren Anaga.

.: Powrót do działu Arshen :: Powrót do spisu działów :.
 
Discord
OSTATNIE POSTY
wyświetl PostaNowosci na Warlocku(113)
  Gruushka
 dnia 16. Paź o godz. 13:00
wyświetl PostaNowosci na Warlocku(113)
  kisc_lawendy
 dnia 23. Paź o godz. 23:23
wyświetl PostaNowosci na Warlocku(113)
  Ingwar
 dnia 07. Sty o godz. 16:42
wyświetl PostaNowosci na Warlocku(113)
  Garagoth
 dnia 04. Lut o godz. 19:51
wyświetl PostaGildie - balans(22)
  Ingwar
 dnia 16. Sty o godz. 23:19

[Wejdź na Forum]

Skrypty Warlocka / Mudlet

  • Używam, są dobre.
  • Używałem, ale przestałem/am, nie odpowiadają mi
  • Nie, jeszcze nie sprawdzałem/am, zrobie to kiedyś
  • Nie i nie zamierzam, mam swoje

[ Wyniki | Ankiety ]

Głosów: 15
Komentarzy: 0

 
www.krysztalyczasu.pl
krysztalyczasu.prv.pl
 
       

  Oficjalna strona polskiego LpMuda opartego o Krysztaly Czasu oraz o Śródziemie J.R.R. Tolkiena.