ob siebie
>Jestes wspanialym, niezwyciezonym, wszedobylskim ... (nie nim, bo znowu cenzura)
>c
Jestes najlepszy najlepszy najlepszy najlepszy najlepszy i najlepszy
>sp
Nie wiesz gdzie jestes, ale jedyne wyjście to polnoc.
>n
>Stoisz nad brzegiem jakiejs sadzawki. Zewszad docieraja do ciebie odglosy nawolywan i ujadajacych ogarow, jednak wokoł bajorka panuje spokoj. Dotarcie tutaj sprawilo ci wiele trudnosci gdyz teren jest wyjatkowo nieprzychylny intruzom, za jakiego na pewno uznali cię mieszkancy tych okolic. Rozgladasz się lekliwie i zauwazasz że ponad twoja głowa unosza sie przedziwnego koloru opary, emitowane przez nagromadzone tu w niespotykanej ilosci, dziwnie pachnące odpady.
Regulujesz tetno, nadstawiasz uszu i rozpoznajesz odglosy rogow nawolujące druzyny do zwiekszenia wysilku, jakby zwierzeta zwietrzyly nagle czyjs swiezy trop. Patrzysz na bajoro i juz wiesz, ze nie masz innego wyjscia. Ostroznie wkladasz duzy palec u nogi do bagnistego  jeziorka, po czym wyciagasz go pospiesznie i oblizujesz.
>ob palec
Mmmm - to gówno - myslisz i bez zastanowienia wchodzisz do bagienka jeczac rozkosznie.
>zanurkuj w gownie
Po krótkiej chwili zabawy z kawalkiem jakiejs mazi zanurzasz sie zupelnie i ostatecznie gubisz swoich przesladowcow, ktorzy zniecheceni wracaja do swych siedzib.
>czas
Siedzisz juz w gownie caly dzien, powoli konczy ci sie powietrze.
>wytknij piszczalke z gowna
Babrajac na oslep wymacujesz znajomy podluzny ksztalt, ktory nie raz juz dopomogl i z ulga lapiesz chalst powietrza.
>ob bagno
Malutki kawałek wystruganego drewienka wystający spomiędzy odchodów, od czasu do czasu poświstujący coś na skoczną bezmyślną nutę,  pozwala domyslac sie, że pod sterta gowna znalazłes wreszcie swoj nowy dom.